Organy Hildebrandta. Muzyczny, biały kruk z Pasłęka
2016-05-29 11:56:01(ost. akt: 2016-05-31 14:36:48)
Organy w Pasłęku to prawdziwy biały kruk. Są największym istniejącym dziełem barokowego budownictwa organowego w Polsce i części Europy. Dziełem, które zachowało nie tylko oryginalną oprawę zewnętrzną, ale także dużą część mechanizmu i piszczałek. Dzisiaj brzmienie organów Hildebrandta w pasłęckim kościele św. Bartłomieja jest tak bliskie, jak to tylko możliwe, temu co słyszeli pasłęczanie w 1719 roku.

Zanim jednak ktokolwiek zaczął myśleć o przywróceniu organom dawnego brzemienia i wyglądu musiało upłynąć wiele lat. Te w całkiem dobrym stanie przetrwały ponad dwa stulecia. Ucierpiały dopiero w ostatnich dniach II wojny światowej, gdy częściowo je rozszabrowano. Braki uzupełniono w 1950 i 1970 roku, ale wydawało się, że instrument już na zawsze utracił swój pierwotny głos.
— Co prawda zachowała się części oryginalnej mechaniki i wiele piszczałek. Jego stan organów był daleki od doskonałości. Gdy w marcu 2009 roku, wraz z grupą z Baltisches Orgel Centrum e.V. ze Stralsundu, przybyliśmy do Pasłęka z 36 rejestrów, fragmentarycznie funkcjonowały jedynie 3. Instrument był w zasadzie martwy — mówi Krzysztof Urbaniak, asystent w Katedrze Organów, Klawesynu i Muzyki Dawnej Akademii Muzycznej w Łodzi.
— Co prawda zachowała się części oryginalnej mechaniki i wiele piszczałek. Jego stan organów był daleki od doskonałości. Gdy w marcu 2009 roku, wraz z grupą z Baltisches Orgel Centrum e.V. ze Stralsundu, przybyliśmy do Pasłęka z 36 rejestrów, fragmentarycznie funkcjonowały jedynie 3. Instrument był w zasadzie martwy — mówi Krzysztof Urbaniak, asystent w Katedrze Organów, Klawesynu i Muzyki Dawnej Akademii Muzycznej w Łodzi.
Konserwacja organów stała się więc koniecznością. W 2010 r., dzięki pomocy wielu instytucji i miłośników muzyki organowej rozpoczęto ich renowację. Podjęła się tego firma znanego w Europie restauratora organów Kristiana Wegscheidera z Drezna. Cały proces był niezwykle długi i żmudny.
Ważne było dla nas, wyjaśnia Urbaniak, aby faktycznie każdy historyczny element traktowany był z pietyzmem i nawet najbardziej uszkodzone części zostały uzupełnione i odrestaurowane, niezależnie od nakładu pracy i związanych z tym kosztów. To ostatecznie okazały się niebagatelne. Koszt renowacji przekroczył 2,5 miliona złotych.
Ważne było dla nas, wyjaśnia Urbaniak, aby faktycznie każdy historyczny element traktowany był z pietyzmem i nawet najbardziej uszkodzone części zostały uzupełnione i odrestaurowane, niezależnie od nakładu pracy i związanych z tym kosztów. To ostatecznie okazały się niebagatelne. Koszt renowacji przekroczył 2,5 miliona złotych.
Kosztowna renowacja
Koszt renowacji pasłęckich organów wyniósł ponad 2,5 miliona. Najwięcej, bo blisko 1 mln 87 tys. zł, wyłożyła na ten cel prywatna fundacja z Hamburga. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dodało 840 tys. zł, Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego - 125 tys. zł, wojewoda - 20 tys. zł i starostwo powiatowe w Elblągu - 15 tys. zł. Pasłęcki samorząd na uratowanie tego wspaniałego zabytku przeznaczył 250 tys. zł, a parafia pw. św. Józefa w Pasłęku kolejne 300 tys. zł.
Koszt renowacji pasłęckich organów wyniósł ponad 2,5 miliona. Najwięcej, bo blisko 1 mln 87 tys. zł, wyłożyła na ten cel prywatna fundacja z Hamburga. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dodało 840 tys. zł, Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego - 125 tys. zł, wojewoda - 20 tys. zł i starostwo powiatowe w Elblągu - 15 tys. zł. Pasłęcki samorząd na uratowanie tego wspaniałego zabytku przeznaczył 250 tys. zł, a parafia pw. św. Józefa w Pasłęku kolejne 300 tys. zł.
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez